Royal Shifters Series - Chapter #1 - Free To Read

passion

My Passion

Biblioteka
search
pl

PL

user

Royal Shifters Series

/

Rozdział 1

Saldo monet:

0

Rozdział 1

Mar 16, 2024

"Przepraszam, ale nie ma innego sposobu, Bailey. Daliśmy ci dodatkowy rok, żebyś się z tym pogodził", burknął mój ojciec.

Przyspieszyłem kroku w kierunku polany, szczęki bolały mnie od zaciskania ich zbyt mocno. "Miałem nadzieję, że opamiętasz się, ale widać, że nie. Nie mogę uwierzyć, że mi to zrobiłeś! Nie zgadnę na to... nie chcę."

"Nie masz wyboru, Bailey. Zrobiliśmy to, co w naszej mocy, żeby cię chronić. Jesteś już pełnoletni, a połączenie z Kade'm ochroni cię i przekaże naszą linie krwi."

Właściwie, miałem wybór. Mój ojciec był alfa w naszej wataze, ale moja lojalność należała do mnie. Nie czułem tej siły przyciągania, którą odczuwali wszyscy inni, gdy przychodziło do wykonywania poleceń. Oni musieli je wykonywać, ja nie. Dorastając, często zastanawiałem się, czy ze mną jest coś nie tak. Ale w miarę jak dorastałem, wszystko zaczęło mieć sens. Miałem dar - byłem rzadką suką alfa - i musiał pozostać ukryty.

"Ochronić mnie? Chyba żartujesz. Sama dbałam o swoje bezpieczeństwo przez całe moje życie. Może powinnam było odejść, kiedy miałam szansę." Oboje napięli się i pozostawili mi przewagę.

Byli zagniewani, ale wydawało się prawie, jakby bali się przeciwstawiać mi, obawiając się, że odejdę i już nigdy nie wrócę. Chciałam zrobić to, co najlepsze dla naszej watazy, naprawdę chciałam. Ale połączenie z Kade'm to nie było rozwiązanie. Praktycznie oddawano mnie jak zamówioną na zamówienie pannę młodą.

Kiedyś żyłem dla watazy, robiłem wszystko, żeby uratować moich ludzi. Białe wilki powoli zmniejszały się, a teraz wszyscy byli roztargnieni, walcząc o przetrwanie, zanim zostaniemy wymazani z powierzchni ziemi. Miałem dwadzieścia cztery lata i byłem córką alfy Watazy Północnej. Miałem obowiązek kontynuować moje pokolenie. Jedynym problemem było to, że nie było już żadnych innych niezaangażowanych alf oprócz mojego najlepszego przyjaciela, Sebastiana, i największego durnia, Kade Whitemore.

Nie było mowy o tym, żebym związała się z tym gnojkiem. Był alfą wataży Yukon, agresywnym i dominującym dupkiem, który wolał widzieć mnie z założonymi nogami niż być jego równorzędnym partnerem. Wolałabym umrzeć, niż być zmuszona być jego partnerką na zawsze. Dlaczego nie mogłam być z Sebastiaem? Myśl o uprawianiu seksu z nim przyprawiała mnie o dreszcze, ale wszystko było lepsze niż Kade.

Wściekłość ogarniała moje ciało i siedziałem tam, wrzącą... aż poczułem go. Nadchodził po mnie, czułem, jak się zbliżał. Im bliżej byłyśmy polany, tym bardziej czułem zapach Kade'a i jego podniecenie - jego pożądanie. Mam nadzieję, że może on poczuć moją wściekłość i obrzydzenie.

Wilki łączą się na całe życie; to jest święta unia. To nie jest jak małżeństwo u ludzi, które możesz zakończyć podpisując kartkę. Nasze związki nie są sprawą, którą można traktować lekko. To także nie jest decyzja, którą pozwolę rodzicom podjąć za mnie. Jedynym sposobem na ucieczkę byłoby go zabić, a ostatnią rzeczą, którą chciałem zrobić, było rozpoczęcie wojny między watażami. Musiało być inne wyjście.

Z przodu, w postaci wilka, Kade trzymał we mnie swój wzrok. Był duży - jak większość samców alfa - ale nie imponował mi. Mógł poczuć moją obojętność i w zamian zaryczał nisko, prowokując mnie. Spoglądałem prosto w jego oczy, nie poddając się, nie składając głowy. Nikt nigdy mnie nie podporządkował.

Przeistoczona potrzebowała magii księżyca, aby zamienić się w wilka, ale najsilniejsi z naszej rasy mogli zmieniać się o dowolnej porze dnia. Większość wilków w naszej wataze miała tę przewagę, oprócz wieczorów nowiu. Tylko alfy miały zdolność do zmiany w tych nocach. Dziś nie było księżyca, więc jak arogancki dzbaniła, jakim był, Kade postanowił pojawić się jako wilk. Pasuje.

Wszyscy odsunęli się, oprócz mnie i mojego ojca. Kade nieśmiało podszedł do nas i ocierając się o mnie, zabazgrał mnie. Następnie włożył nos między moje nogi i zaczął wąchać. Gniew ogarnął mnie i miałem ochotę się przemienić, ale powstrzymałem się. "Zrób to jeszcze raz, a będę miała sobie piękną białą futrzaną kurtkę na zimę."

Jego usta rozchyliły się w wilczy uśmiech, zanim przemienił się w nagiego, ludzkiego siebie. "Tylko się zajmowałem tym, co jest moje."

Większość białych wilków miała podobne cechy - jasne włosy i niebieskie oczy, z czasami zielonym tonem. Moi rodzice oboje mieli jasne blond włosy i przekazali mi je, wraz ze swoimi krystalicznie niebieskimi oczami i niezwykłą siłą. Jednak ich siła nie była obecna dzisiaj, co sprawiło, że stałem się czujny. Mój ojciec nie próbował nawet bronić mojej czci.

Wrzeszcząc, odepchnąłem go. "Miałeś być naszym alfą! Czyżbyś miał tak mało charakteru?"

Nasza wataza przybrała powietrze na wspólny oddech z moimi słowami. Kade złośliwie się uśmiechnął i sprawiłem, że mógł poczuć cały mój nienawiść. Wypchnąłem swoją moc tak mocno, że zatrząsł się.

Mój ojciec pracował, by poderżnąć język. "Aby zapewnić przetrwanie naszych wataż, i by cię chronić, nie mamy innego wyboru. Musimy dotrzymać obietnicy."

"Jebie mnie twoja obietnica i jebie mnie ty", syknąłem. "To twoja, nie moja."

"To była obietnica dla watazy, Bailey. Nie ma na to innej drogi."

Na wszystko jest sposób. Moja moc w wrzeniu, ale nie mogłem jej uwolnić... jeszcze. To nie było odpowiednie zgromadzenie. Wziąłem głęboki oddech, zamknąłem oczy i wyszarpnąłem. "Chciałbym porozmawiać ze swoim narzeczonym na chwilę sam na sam. Pożegnam się z wszystkimi, kiedy skończymy."

Mój ojciec zgodził się i odszedł, jeszcze raz spojrzawszy na mnie, zanim odwrócił się plecami. Moja wataza podążyła za nim, razem z moją matką, której z oczu spływały łzy. Wataza Yukon jednak...

"Twoi ludzie muszą odejść", zażądałem.

Kade spojrzał przez ramię, kiwnął głową swojemu zastępcy i zniknęli w lasach.

Gdy byli już poza zasięgiem słuchu, stępiłem wargi i splunąłem: "Spośród wszystkich wataż na świecie, przyszedłeś właśnie po mnie. Na pewno mogłeś znaleźć kogoś, kto by się cieszył, że cię weźmie."

"To prawda, ale chciałem ciebie."

"Co sprawia, że myślisz, że jutro wyjdę z tobą?" Kade zaśmiał się i przeszedł, nachylając się blisko, żeby mnie wąchać; nie ustąpiłem, nawet kiedy mnie dotknął. Mógłbym wyrwać mu serce w mgnieniu oka. Jęknął i stwardniał między nogami. "Jesteś moja, Bailey", ryknął, obejmując mnie od tyłu. "Obiecałeś mi, i nie odejdę bez ciebie."

"Ja cię nawet nie znam."

Przywierając swoim penisem do mojej pupy, sięgnął dookoła i położył swoje duże dłonie na moich udach, przyciskając mnie do siebie. Wilki są fizycznymi istotami, i kochamy dotyk, ale nie chciałem, żeby mnie dotykał.

"Przyznać się do bólu, jeżeli nie odsuniesz się, będę miała sobie piękną futra na zimę."

Zamiast puścić mnie, przytrzymał mnie jeszcze mocniej i chichotał mi do ucha, wcierając swoją woń w całe moje ciało. Jego ręce schwytały moje piersi, a jedna zsunęła się w dół do moich spodni, żeby mnie zacząć obejmować swoją dłonią. "Chcę zobaczyć, jak się próbujesz, skarbie. Kocham dobrą walkę. Im bardziej się opierasz, tym mocniej będę cię pieprzyć."

Jego feromony były bardzo wysokie, duszące mnie, i wraz z tym czułem jego potrzebę łączenia, do nadania mnie. Musiałem działać szybko, nie uwalniając swojej mocy. Walczyłem, próbując się uwolnić spod jego chwytu, ale im bardziej się ruszałem przeciwko niemu, tym szalona stawała się jego woń. Chciał walki, a ja nie mogłem mu dać tego, czego chciał.

Głęboko odetchnąłem, przełknąłem odbierający oddech smród i pochyliłem się tak, aby dotknąć swoimi wargami wnętrza jego szyi, a potem ścisnąłem tak mocno, jak tylko mogłem. Zrobiłem to w jednym ruchu, wyrwałem jak najwięcej mięsa. Jego krew ciepła ciecze mi w gardle, odruchowo splunąłem ją, wraz z dużym kawałkiem mięsa z jego ciała.

Zawalił się na bok, chwycił za gardło i charczał, dusząc się swoją własną krwią. Nie zamierzałem być jego niewolnicą, kiedy byłem silniejszy. Trzymając ranę na szyi, warknął, gdy jego oczy zaczęły zmieniać się w wilcze. Próbował się przemienić, ale mu nie wychodziło.

Kiedy wskoczyłem na równe nogi, Kade chwycił mnie za kostkę, i upadłem na ziemię.

"Za to zapłacisz... suko."

Musiałem uciec, zanim wataże usłyszały naszą walkę. Na szczęście wyswobodziłem się z jego chwytu i odepchnąłem jego dłoń. Wiedziałem, że martwy w ciągu kilku minut, wezwałem swoją magię, a energia błyszczała wokół mojego ciała. Kade rozszerzył oczy z niedowierzaniem. Pozwoliliście magii mnie ogarnąć i przemieniłem się w wilka, po czym się oddaliłem. Nigdy nie spojrzałem za siebie. Nie chciałem zostawić wszystkich, ale nie pozostawili mi wyboru.

Nigdy więcej nie zobaczę swojej rodziny.

Royal Shifters Series

Royal Shifters Series

0 Rozdziały

close

Ustawienia

close

A-
A+

Georgia

Arial

Cabin

T

T

T

Automatyczne odblokowanie

pl

Polski

pl
book

0

settings