Love Slave to the Mafia Boss's Passion 18+
Parno
184.1K
Opis
[OSTRZEZENIE: TRESC DLA DOROSLYCH] "Za kazde zlamanie zasady; odbiore sobie czesc twojego ciala" Zmuszona do malzenstwa z dziedzicem najwiekszego syndykatu mafijnego, aby splacic dlugi rodzicow i rachunki szpitalne swojej babci. "Zyj z moim synem przez 30 dni, jesli sie w nim nie zakochasz, anuluje ten kontrakt." Czy Malissa moze przezyc z przystojnym, goracym i dominujacym Haydenem przez 30 dni, nie wpadajac w jego uroki? Jednak istnieja zasady zycia z tym pozadliwym potworem i gdy Malissa je lamie, odkrywa przyjemnosci, o ktorych nie miala pojecia. Jego dotkniecia rozpalaja ja, jej serce zaczyna topic sie. Ale czy para ma przyszlosc razem, kiedy Hayden jest zakochany w kims innym, a Malissa nie potrafi zapomniec o swoim bylym chlopaku? PRZEKAZ DALEJ, aby sie dowiedziec!
Rozdział 1
May 27, 2025
Chapter 1
„Biedna panna młoda. Stoi tam od godzin, czekając na pana młodego”, usłyszałam szept kobiety. „To naprawdę smutne. Nie mogę sobie wyobrazić, jak bardzo musi być jej smutno”, odpowiedziała inna kobieta przyciszonym tonem. „Myślisz, że pan młody ją porzucił?” wyszeptał mężczyzna cicho. „To byłoby zbyt smutne. Proszę, nie mów tego…” odpowiedziała inna kobieta, w której głosie zdawało się brzmieć prawdziwe smutek. Stałam cicho przed ołtarzem w białej sukni ślubnej, która była zbyt elegancka jak na mój gust i zbyt ciężka na mój komfort. Zbyt wysokie obcasy, które miałam na sobie, zaczynały mnie boleć, a nogi zaczynały być obolałe od zbyt długiego stania w miejscu. Ściskałam i rozluźniałam dłonie po raz setny, albo coś w tym stylu, ponieważ już dawno straciłam rachubę. Materiał sukni z cekinami, który pokrywał moje ramiona w długim rękawie, był swędzący, nie że komuś to przeszkadzało. Nie wybrałam tej sukni. Nigdy nie spotkałam mojego pana młodego. Byłam zakochana w innym mężczyźnie. Przede wszystkim, nie chciałam wychodzić za mąż. Tak. Ja, Malissa Maxford, jestem zmuszona do małżeństwa kontraktowego z dziedzicem największego globalnego syndykatu mafijnego. W białym marmurowym kościele było zimno; jednak pociłam się z dyskomfortu. Nie wiem, jak długo tu stoję, czekając na przybycie mojego przyszłego męża. Musiało to trwać co najmniej kilka godzin, a wszyscy inni stali się niespokojni i zdenerwowani. Gdyby to było wesele, którego chciałam, byłabym bardzo zmartwiona, że pan młody się nie pojawił. Jednak prawda jest taka, że nie obchodziło mnie, czy kiedykolwiek się pojawi. Właściwie, byłoby lepiej dla nas wszystkich, gdyby się nie pojawił. Wtedy ślub zostałby odwołany, a ja i moja babcia mogłybyśmy wrócić do naszego normalnego i spokojnego życia. Spojrzałam w bok, aby zobaczyć moją słabą i bardzo chorą babcię siedzącą na wózku inwalidzkim z pielęgniarką stojącą blisko za nią. Chciałabym, żeby ten ślub czy cokolwiek to było, szybko się skończył, żeby mogła wrócić do odpoczynku w szpitalu. Moja babcia była bardzo stara, a ostatnio odkryłam, że jest bardzo chora. Lekarze nie mogli mi powiedzieć, ile czasu jej zostało, ale nawet moje nieprzeszkolone oko mogło powiedzieć, że nie było to zbyt długo. „Gdzie jest pan młody?” zapytał mężczyzna przyciszonym głosem. „Dobre pytanie. Czekamy już prawie trzy godziny…” odpowiedział inny mężczyzna, zanim ziewnął. „Ciiii… bądź cicho. Szef cię zabije, jeśli usłyszy”, inny mężczyzna syknął do pozostałych dwóch. „Czy ktoś go już znalazł?” zapytała poważnie kolejna osoba. „Wysłałem już kilku ludzi z mojej drużyny. Nie powinno to zająć dużo dłużej…” odpowiedział ktoś inny, ale nie wyczuwałam zbytniej pewności w jego głosie. „Nie patrz na szefa. Zabije cię, jeśli cię zobaczy patrzącego…” jeden z mężczyzn syknął. „Dokładnie. Zdecydowanie nie jest w dobrym nastroju”, powiedział inny z westchnieniem. „Co ten jego cholerny syn robi?” powiedział inny bardzo cicho. „Dokładnie, to jego ślub, a nawet go tu nie ma…” odpowiedział inny mężczyzna, zgadzając się. „Ten dzieciak ma przejąć po swoim ojcu? Co za zgniły żart…” odezwał się stary mężczyzna. „Nie tak głośno, szef cię usłyszy…” powiedział mężczyzna obok niego w pośpiechu. „Gdyby tylko jego brat wciąż żył…” kontynuował stary mężczyzna bez większej troski. „Porozmawiajmy o tym później. Mam nadzieję, że wkrótce się pojawi… ten kościół jest cholernie zimny”, powiedział jeden z mężczyzn i nie mogłam się z nim nie zgodzić. Przynajmniej oni mieli na sobie garnitury, moje ramiona były pokryte tylko cienką i przezroczystą koronką. Stary ksiądz stojący przede mną wyglądał blado i zestresowany tym, co się działo. Biedny stary człowiek, zastanawiam się, co zrobił, by na to zasłużyć. Stał nieruchomo tak długo, jak ja, a jego nogi musiały go zabijać w jego wieku. „Umm… może powinniśmy przełożyć…” zasugerował niepewnie stary ksiądz cichym głosem. „Zamknij się, stary człowieku! Zastrzelę cię w twarz!” krzyknął na całe gardło mózg całego tego ślubnego zamieszania. O mój Boże… czy to jest broń? To prawdziwa broń, prawda? Moje oczy rozszerzyły się ze zdumienia i życzyłam sobie, żebym mogła po prostu zniknąć z tego miejsca. Muszę być uwięziona w złym śnie, próbowałam przekonać siebie, zamykając oczy. Moje ciało drżało ze strachu. Spojrzałam na babcię. Na szczęście nie umarła na zawał serca z szoku. Otworzyłam oczy, a mój najgorszy koszmar się potwierdził. To naprawdę się działo, a ja nie byłam we śnie. Rzeczywistość była taka, że najpotężniejszy mafijny boss celował pistoletem w starego księdza. Mafijny boss, który zmusił mnie do tego małżeństwa kontraktowego, był czerwony na twarzy i posunął się do grożenia księdzu bronią. Gang mafijny Torex był złymi wiadomościami. Kiedy szef powiedział mi imię Haydena, nie musiałam pytać o jego nazwisko. Jeśli był dziedzicem gangu Torex, to jego nazwisko to po prostu: Torex. Krążyły plotki, że człowiek, który założył rodzinę Torex, zmienił swoje nazwisko na Torex i nazwał gang w ten sam sposób. Wszyscy członkowie rodziny Torex i ich członkowie powinni mieć gdzieś na ciele tatuaż wilka. Jeszcze raz, nie wiedziałam, czy ta plotka była prawdziwa, czy nie. Gang Torex jest znany na całym świecie i żyje ponad prawem. Ich działalność i złe uczynki są powszechnie znane nawet dla zwykłej osoby, takiej jak ja, która nie miała nic wspólnego z mafią. Ich sieć biznesowa obejmowała wiele kontynentów i krajów oraz obejmowała branże w wielu dziedzinach. Niektóre z ich firm działały jawnie jako legalne i odnoszące sukcesy konglomeraty, podczas gdy inne były całkowicie podziemne. Oczywiście, nie wiedziałam wszystkiego o ich biznesie, ale to, co ja lub przeciętna osoba z oczami i uszami wiedziałaby, to że mieli oni biznesy w turystyce, opiece zdrowotnej i rozrywce. Plus wszystkie inne podejrzane i nielegalne rzeczy, które mafia powinna być zaangażowana, takie jak handel ludźmi, narkotyki, kasyna, handel bronią itp. Aby być uczciwym, nigdy nie znaleziono dowodów na ich nielegalną działalność, ale to prawdopodobnie sposób, w jaki żyją ponad prawem: płacąc stróżom prawa. Niezależnie od tego, czy plotki były prawdziwe, czy nie, Torex i wszyscy ich członkowie byli złymi wiadomościami. Jak się składa, zaraz wychodzę za jednego z nich, i to nie za kogo innego jak za kolejnego dziedzica rodziny Torex. Nie wiedziałam, dokąd zaprowadzi mnie życie, ale nigdy w najdzikszych snach nie wyobrażałam sobie, że zaprowadzi mnie tutaj. No cóż, to jeśli pan młody w ogóle się pojawi, co modlę się, żeby nigdy się nie stało… -- Ciąg dalszy nastąpi…
Love Slave to the Mafia Boss's Passion 18+
418 Rozdziały
418
Treść
Gatunki
O Nas
Dla pisarzy
Copyright © 2025 Passion
XOLY LIMITED with the registered office at Las Vegas, NV, USA, 89101