Bullied By My Alpha Stepbrother
Paranormal miejski
3.5K
Opis
Zaraz skoncze w twoim sprytnym buziaczku, a ty wszystko polkniesz. Rozumiesz?
Rozdział 1
May 7, 2025
Jasmine
Wściekłość we mnie wzrastała, gdy obserwowałam, jak Hardin robił to samo, co mu się podobało, znęcając się nad innymi.
A co gorsza, osobą, którą on znęcał się była moja przyjaciółka Nadia. Nienawidziłam, że musiał być taki, a widok zażenowania na twarzy Nadia straszliwie mnie bolał.
Jedyne przewinienie, jakie Nadia popełniła tym razem, było przypadkowe wylać sok na buty Hardina. W pełni zdawałam sobie sprawę, że każda odpowiedzialna osoba, która nie jest Hardinem, zrozumiałaby, że to było po prostu nieporozumienie i przemilczała. Ale on nie był taki.
Był okrutny jak bestia.
"Nie tylko wlałeś mi sok, ale próbowałeś to wytrzeć swoją serwetką, która jest tak samo brudna, jak ty sam. Czy ty nie jesteś głupi?" Usłyszałam, jak Hardin krzyczał, a każde jego słowo wbiło mi się w skórę.
Nie rozmawiał z moją osobą, ale czułam, przez co Nadia przechodziła w tam momencie.
Mój wzrok szybko przemknął po sali, zauważyłam, że wszystkie oczy w kawiarni były skierowane na Nadia. Ich spojrzenia promieniowały kpiny.
"Przepraszam. To było... naprawdę nie wiedziałam. Po prostu wyślizgnęło mi się..." Jadący kropelki potu już zebrały się na jej czole, oczy miała mocno wilgotne. Jej usta drżały, a widziałam tylko, jak ktoś popada w obniżenie psychiczne z powodu jednej osoby. Hardina.
"Po prostu zamknij się!" Hardin przerwał jej gwałtownie, "nie masz prawa przerywać, kiedy jeszcze mówię."
Obracając się do swoich przyjaciół z zdezorientowanym wyrazem twarzy, "ciekawe, skąd ta szkoła wybiera tych zbiorowisk biedaków", słyszałam, jak mówił z obrzydzeniem w głosie.
Krew we mnie wrzała, słuchając każdego jego brednie. Jedyna rzecz, jaką wtedy chciałam zrobić, to postawić go na swoim miejscu.
Myśląc, że kiedyś miałam na niego zadurzenie w podstawówce, skrzywiłam się wewnętrznie.
On naprawdę nie był taki. I kiedy przechodził, tam w podstawówce, była z nim ta pozytywna energia.
Jego czarne włosy nadal były tak lśniące, jak zawsze, i piękne, błękitne oczy.
Niewątpliwie był przystojny jak diabli.
Gdyby nie był oprawcą, mogłabym przysiąc, że zrobiłabym wszystko, co w mojej mocy, żeby go mieć.
"Wzbudzasz we mnie wstręt, tego rodzaju incydent nie powinien się już więcej powtarzać. W przeciwnym razie sprawię, że będziesz musiał wytrzeć podłogę swoimi śmierdzącymi gaciami", odezwał się jego głos i przerwał mi zadumę.
To było właśnie to punkt, kiedy już więcej nie chciałam tego znosić.
Oczekiwałam, że to Nadia postawi go na swoim miejscu. Ale zamiast tego, płakała i mamrotała słowa, "Przepraszam".
"Nawet powietrze wokół mnie zaczyna się psuć dzięki twojemu językowi. Jesteś taki..."
"Po prostu zamknij się!" Tym razem to ja byłem, wreszcie podnosząc głos do Hardina. Szczerze mówiąc, nie miałam pojęcia, co robię, ale w głębi duszy wiedziałam, że powinnam kontynuować.
Czułam na sobie przenikliwe spojrzenia ludzi, z ich otwartymi ustami. To nie było dalekie od tego, czego się spodziewałam, bo nikt nigdy nie odezwał się do Hardina.
Wszyscy widzieli go jako boga szkoły, tak jak ja. Przynajmniej zanim jego zły stosunek do innych nie stał się tak nie do wytrzymania.
Oprócz spojrzeń ludzi, które były na mnie skierowane, były takie, które były intensywne. To były spojrzenia Hardina.
Jego błękitne, przenikliwe oczy z pewnością dobrze go przedstawiały.
Z tego, jak stałam, czułam roszczeniową aurę, która z niego promieniowała. Tak naprawdę nie musiał znęcać się nad innymi, żeby zdobyć szacunek, jeśli tego pragnął. Było to oczywiste, że go zasłużył, mając krew Alfy. Ale z pewnych powodów znalazł się na tej drodze.
"Czy sobie żartowałeś, czy źle usłyszałem?" Z niedobitkiem śmiechu wylotem z jego ust, zapytał.
"Jeżeli nie słyszałeś, mogę zaoszczędzić ci trudu myślenia. Powiedziałem, żebyś się zamknął!"
Wiedziałam, że moje słowa dosięgły mocno, patrząc na to, jak jego skóra stała się czerwona.
Był wściekły. Prawdopodobnie nigdy nikt nie mówił do niego w ten sposób, i mimo że czułam się z siebie dumna, bałam się.
Starałam się, żeby tego nie pokazywać, ale we mnie toczyła się ta wojna.
Odgłosy rozmów napełniły kawiarnię momentalnie, i słyszałam większość tego, co mówiono.
"Hardin na pewno przyprowadzi ją do końca," usłyszałam, jak ktoś mamrocze, i poczułam niesmak.
Wszyscy zdawali sobie sprawę, jak bardzo Hardin lubi znęcać się nad innymi, a najmniejsze, co mogliby zrobić, to wesprzeć mnie, gdy stanęłam w jego obronie.
Wbrew temu, co myślałam, fantazjowali na temat mojego końca. Może dlatego, że był synem Alfy, bo wciąż nie widziałam powodu, dlaczego ludzie szli na skraj, tylko aby zdobyć jego przychylność.
"Skąd czerpiesz odwagę, by nawet odważyć się do mnie mówić? Nie boisz się?"
"O daj mi spokój z tymi słowami," odparłam.
"Nie możesz nic, jesteś nikim. Jesteś bezwartościowa. Jesteś niepewna, a jedyną wartość widzisz w znęcaniu się nad innymi. Psychopatą, takim jesteś."
Moje słowa go zdenerwowały do tego stopnia, że jego żyły były widoczne na skórze. Miażdżącegnęł się swoimi pięściami, zęby stiskane z gniewem.
Gdyby mógł, pewnie by mnie pożarł. Ale jeśli bym się nie odezwała, Nadia czułaby się gorzej, niż już był.
Cała szkoła wyśmiewałaby się z niej przez długi czas, dotycząc brudnych słów, które Hardin jej wyrzucił. Ale teraz na pewno będziemy mieli inną historię do opowiedzenia.
I nawet jeśli by go zmobilizował, czego wątpię, ponieważ moje słowa sprawiły, że stał się słaby. Plotki nadal będą krążyć wokół jego samego zażenowania.
Wtedy zauważyłam, że Nadia wybiegła z kawiarni ze łzami w oczach.
"Nie mam już czasu, aby spędzać z tobą. Po prostu nie jesteś tego wart. Więc sobie odchodzę," skinęłam głową, a potem odwróciłam się, zanim mnie zatrzymał.
"A co próbujesz zrobić? Odejść? Nie, jeszcze nie skończyłem z tobą." Odezwał się, a ja przełknęłam ślinę.
"Boli mnie, że muszę rozmawiać z kimś takim jak ty. Jesteś nikim, który ewidentnie nie zasługuje na to samo powietrze, które jestem ja."
"Jestem pewien, że twoi głupi rodzice zgodzą się w swoim wnętrzu, że jesteś pomyłką, bo wolałbym mieć dziecko znalezione w śmietnikach niż ciebie."
Słowa, które wyrzucił mi wtedy, dotarły do mnie i spowodowały pęknięcie w moim sercu. Zranienie było tak wielkie, że słyszałam, jak pękam na pół.
Starałam się jak najlepiej ukryć swoje emocje, ale łzy i tak zdołały mi wypłynąć i spłynąć po moich policzkach.
"Jeszcze nie skończyłem z tobą, a już płaczesz? Czemu nie pomyślałaś, zanim otworzyłaś swoje brudne usta?"
"Nie jestem tego wart bro, nie męcz się dla niej", wyjadł Alex, przyjaciel Hardina, a jego brat blizniak, Sandro, poparł go.
"Myślę, że jej rodzice muszą się zaginać i zakładać długi tylko po to, żeby móc się nią zająć," dodał Sandro.
"Jestem pewien, że jest na stypendium. Sprzedanie wszystkiego, co ma, nie wystarczyłoby na pokrycie jej opłat. Nie widzisz, jakie ona ma tanie ubrania?" Zakrzyknął Hardin, podczas gdy ja stałam tam, nie wypowiadając słowa.
"Pokojówki w moim domu wyglądają zdrowiej niż ona..."
"Nie obchodzi mnie to, co mówisz", odzywam się, próbując uchronić się przed większym bólem. "Nawet jako biedna, znam swoją wartość i nie muszę walczyć z kompleksami tak jak ty."
"Wartości?" Zaśmiał się szyderczo.
"Mogę specjalnie odciąć cię od korzystania ze stypendium, i sprawić, że poliżesz moje buty językiem," uśmiechnął się do mnie.
Już nie zwracałam uwagi na jego szyderstwo, i próbowałam odejść. Ledwo zdążyłam przejść kilka kroków, kiedy złapał mnie i zaczął ciągnąć w stronę drzwi kawiarni.
Próbowałam się uwolnić z jego chwytu, ale było to niemożliwe.
Wypychając mnie przeciw ścianie pustego klasy, podszedł do mnie z czerwonymi oczami.
"Pozwól, że dam ci to ostatnie ostrzeżenie, nigdy nie wolno ci wtrącać się w moje sprawy", warczał na mnie.
"Obiecuję ci, że sprawię, że twoje życie będzie nieszczęśliwe, a twój pobyt w tej szkole będzie piekłem. Przyjście dziś do kawiarni to najgorszy błąd, jaki popełniłaś w swoim życiu, i mogę ci obiecać, że będziesz żałować tego w każdym powietrzu, które zechcesz wdychać."
"Głupia", przeklinał potem, mocno popchnął mnie w stronę ściany i odszedł.
Łzy wylały się całkowicie, gdy patrzyłam, jak zatrzasnął drzwi za sobą.
Nie miałam pojęcia, w co się pakowałam, ale mogłam tylko życzyć sobie, że wszystko, co się działo, nie było prawdą.
Bullied By My Alpha Stepbrother
80 Rozdziały
80
Treść
Gatunki
O Nas
Dla pisarzy
Copyright © 2025 Passion
XOLY LIMITED with the registered office at Las Vegas, NV, USA, 89101