Blood Moon
Paranormal miejski
27.2K
Opis
Brenna Stworzylismy mafijski swiat na polnocy stanu Nowy Jork, ale mamy sekret. Nasza rasa nie jest ludzka. Jestesmy wilkolakami, ktorzy zyja wsrod ludzi i prowadza wojne o wladze miedzy soba. Dzis wieczorem moja paczka zostala zaatakowana, wszyscy zostali zabici... wszyscy oprocz mnie. Moglabym osiagnac ogromna cene na Czarnym Rynku. Jestem nie tylko Mafijska Ksiezniczka, jestem Ksiezniczka Wysokiej Pazury Packu i teraz jedynym zyjacym dziedzicem tronu. Ale Don, ktory mnie wlasnie kupil, jest najbardziej okrutny ze wszystkich. I rosci sobie prawa do mnie jako swojej Mate. Niech jednak wie, ze nikt nie rosci sobie praw do mnie. Moge byc rownie okrutna jak kazdy Alfa... nawet Adan Cole. Adan Jako Don mafii, jestem jednym z najbezwzgledniejszych i najbardziej renomowanych przywodcow mafii w historii ludzkosci... ale nie jestem czlowiekiem. Nikt z nas takim nie jest. Ale wszyscy w naszym kregu mnie znaja. Wsrod nich jestem Krolem Paczki Cienia Ksiezyca, ale mam problem. Musze wybrac sobie Mate przed kolejnym Ksiezycem Krwi, w przeciwnym razie bede zmuszony zrezygnowac z tronu. W moim swiecie, Krol musi miec Krolowa, ale czekam na moja Mate... i zadna inna kobieta nie wchodzi w gre. Gdy ja widze na aukcji w podziemnym handlu, wiem, ze jest moja... Mate, na ktora czekalem. I nikt mi nie przeszkodzi w jej posiadaniu. Nie Don po drugiej stronie pokoju probujacy przebic moja oferte, ani okrutny Don mafii, ktory wyeliminowal jej paczke i teraz sprzedaje ja temu, kto zaoferuje najwiecej. Zaplaci za to. Jak dotad nie widzial jeszcze mojej okrucienstwa, ale zobaczy.
Rozdział 1
May 29, 2025
Chapter 1
Brenna„Hi-yah!” krzyknęłam, rzucając się na Dane'a Halla, mojego przysięgłego mentora i obrońcę. Ale on uskoczył z drogi, ledwie unikając mojego ostrza. Zaśmiał się, stojąc gotowy, ale wyraźnie rozbawiony. „Świetnie, księżniczko Brenno! Coraz lepiej ci idzie!”„Cóż, jeszcze nie skończyłam!” Przewidując, że jego atak nadejdzie z prawej strony, rzuciłam się w lewo i zarysowałam jego ramię, przecinając jego koszulę. Krew pojawiła się na powierzchownej ranie.„Ojej! Bardzo przepraszam—”“Nigdy nie przepraszaj,” odpowiedział z brytyjskim akcentem, zerkając na ranę. „Bardzo dobrze, Brenno! Przewidziałaś to!” Znów przyjął pozycję obronną. Tym razem zaatakował mnie, a ja złapałam jego ostrze swoim i obróciłam się, potem zablokowałam jego miecz swoim, zatrzymując się twarzą w twarz.„Bardzo dobrze!” Dane odsunął się, przeczesał palcami włosy. „Ale myślę, że na dzisiaj wystarczy praktyki—”Nagle wilki przeskoczyły przez ogromny mur. Niektóre wskoczyły na szczyt, a potem zeskoczyły.„Atak!” krzyknął Dane, ciągnąc mnie za sobą. „Brenna, uciekaj!”„Nie!” krzyknęłam, przyjmując pozycję bojową. „Walczę!”Dane chwycił mnie za ramiona, patrząc mi w oczy. „Uciekaj!” Jego głos był wyższy niż kiedykolwiek wcześniej.„Nie! Nie zostawię cię!”Spojrzałam przez dziedziniec, a kilka wilków zmieniło się w ludzką postać, całkowicie nagie i kierujące się w stronę bramy. Część z nich została zabita przez Wojowników Wysokiego Pazura, ale biały wilk wyskoczył znikąd i rzucił się na szyję strażnika, urywając mu głowę. Krew trysnęła z jego ciała, a ja patrzyłam z przerażeniem.„Nie!” krzyknęłam. Wilk spojrzał przez dziedziniec, a ciało białego wilka zaczęło drżeć, błyszcząc, gdy stanął na nogach w swojej ludzkiej formie. Był całkowicie nagi z białymi włosami, chociaż jego twarz wyglądała młodo. Uśmiechnął się złośliwie, otwierając bramy. „Nie!”„Brenna, jest za późno, by uciekać.” Dane przyjął pozycję bojową, nie opuszczając mnie. Potem jego głowa uniosła się, a jego oczy wypełniły się zaniepokojeniem. „Jesteś na to gotowa?”Skinęłam głową. „Dawaj.”Właśnie wtedy wilk wskoczył na lądowisko, a ja odcięłam mu głowę jednym zamachem miecza, a następnie przebiłam innego, gdy wskoczył. Lądowisko było kamiennym gankiem, okrągłym ze schodami, ale bez poręczy... a frontowe drzwi Kompoundu były tuż za nami.Więcej wilków wbiegło po schodach, ale Dane przebił jednego swoim mieczem, a następnie odciął głowę drugiemu.„Za tobą!” krzyknął Dane, a ja obróciłam się, gdy wilk skoczył w moją stronę. Wbiłam miecz w jego klatkę piersiową, przebijając go, a następnie pozwoliłam, by jego szczątki spadły na zakrwawiony ganek. Natychmiast zmienił się z powrotem w ludzką postać. „Brenna, jesteśmy ostatnią linią obrony Kompoundu! Cokolwiek robisz, nie pozwól nikomu przejść!”„Nie pozwolę!” krzyknęłam, odcinając nogi kolejnemu wilkowi, a potem jego głowę, gdy ludzkie części upadły na kamienny ganek. Odepchnęłam je stopą za krawędź.Właśnie wtedy trzy wilki wskoczyły na lądowisko za Dane'em. „Dane!” Rzuciłam się na jednego z nich, ale wtedy wilk skoczył w moją stronę, a Dane stanął przede mną, przyjmując cios, który był przeznaczony dla mnie. Jego oczy były szeroko otwarte, patrząc mi w oczy, gdy upadł martwy na ziemię.„Nie!” Skoczyłam z ganku, gdy czerwony mglisty obłok z czarnymi krawędziami zasłonił moje widzenie, a błyski przeleciały po moim ciele. Wylądowałam na czterech srebrnych łapach i ruszyłam w stronę gigantycznego białego wilka. Jeśli miałam zginąć, zabieram go ze sobą. To on był odpowiedzialny za to, że jego wataha przeszła przez bramy, i miał za to zapłacić.„Brenna, gdzie jesteś?” zapytał mój ojciec w mojej głowie, najwyraźniej w swojej wilczej formie. Wilkołaki mogą komunikować się na długie dystanse przez Umysł Watahy tylko w swoich wilczych formach, jeśli są częścią tej samej watahy.„Ojcze! Mam się dobrze! Jesteśmy pod atakiem! Gdzie jesteście ty i mama? Gdzie jest Zed?” Zed, mój brat i wspaniały wojownik, sam w sobie wojownik. Pewnego dnia będzie wspaniałym Alfy, ale szybko odepchnęłam tę myśl z głowy. Teraz nie był czas. Wgryzłam się w gardło jednego z napastników i wyrwałam je. „Gdzie oni są?”„Porozmawiamy o tym później! Teraz chcę, byś uciekała!” krzyknął mój ojciec w Umysł Watahy, gdy wokół nas szalała wojna.„Nie zostawię cię!” krzyknęłam, wyrywając gardło kolejnego wilka. Czarny wilk ruszył w moją stronę, ale poszłam nisko i przewróciłam go na plecy. Potem nadepnęłam mu na gardło i oderwałam mu głowę moimi ostrymi jak brzytwa zębami.Wtedy spojrzałam w górę i zobaczyłam, jak biały wilk patrzy na mnie. Skoczyłam w jego stronę, celując w jego gardło, ale on przewrócił mnie na plecy, a ja wylądowałam na szczycie muru. Walczył z innym wilkiem, a jego plecy były zwrócone do mnie. Chwytając okazję, skoczyłam mu na plecy i wgryzłam się w jego ramię, powodując, że zawył z bólu, gdy czerwona krew spływała mu po plecach. Potem skoczyłam na niego ponownie i ugryzłam kawałek jego ramienia, gdy zaryczał z bólu.„Nie obchodzi mnie, czy muszę cię pokonać kawałek po kawałku,” pomyślałam w Umysł Watahy, chociaż on mnie nie słyszał, „ale padniesz!”Skoczyłam na niego ponownie, ale biała wilczyca uderzyła mnie, wysyłając mnie w ścianę. Potem stanęła na łapach, głośno warcząc, blokując moją drogę, z długimi włosami stojącymi na karku.„Cóż, mogę cię pokonać tak samo jak jego!” Wzruszyłam ramionami mentalnie. „Jeśli chcesz umrzeć, to dawaj!”Chociaż ona mnie nie słyszała, nie obchodziło mnie to. Skoczyłam na nią i wgryzłam się w tył jej szyi, wyrywając wierzchołek jej kręgosłupa, gdy zawyła z bólu. Właśnie wtedy trzy inne wilki podbiegły, otaczając mnie, blokując moją drogę. Ugryzłam je, warcząc, obnażając zęby... ale byłam osaczona.***A/N: Co myślicie, że wydarzy się dalej? Skomentujcie poniżej, aby dać mi znać!
Blood Moon
100 Rozdziały
100
Treść
Gatunki
O Nas
Dla pisarzy
Copyright © 2025 Passion
XOLY LIMITED with the registered office at Las Vegas, NV, USA, 89101